Słońce w czasie zarazy | Korale z fiordów

Słońce w czasie zarazy

 

wstało jak co dzień. Błękitny nieboskłon przyoblekł się w białe kłęby chmur. Nagie ramiona drzew kołyszą się na wietrze.

 

Praca w czasie zarazy

 

Erna Solberg – premier Norwegii – na wczorajszej konferencji prasowej zakomunikowała  decyzję rządu norweskiego o zamknięciu od piątku 13. marca wszystkich przedszkoli, szkół podstawowych, średnich, wyższych i uniwersytetów po to, by ograniczyć możliwość rozprzestrzenienia się koronawirusa SARS-CoV-2. Środek zaradczy obowiązuje do czwartku 26. marca 2020 z możliwością przedłużenia. Pracownicy tych instytucji, oprócz tych, którzy mają dzieci poniżej dwunastego roku życia mogą zostać wezwani do pracy.

Pozostałe firmy i instytucje pracowały dziś zwyczajnie, tylko w przerzedzonym składzie personalnym. Media stale podają informacje dotyczące aktualnej sytuacji, środków zaradczych, higieny, grup ryzyka, rozpoznawania symptomów wirusa i postępowania w przypadku podejrzenia o zakażeniu.

Według danych Urzędu ds. Zdrowia /nor. Helsedirektoratet/ do chwili obecnej zanotowano ponad siedemset potwierdzonych przypadków zakażenia wirusem, jeden wyleczono. Biorąc pod uwagę długi czas inkubacji choroby oraz ilość zachorowań można przyjąć, że wirus pojawił się w kraju fiordów wcześniej niż w Polsce /potwierdzonych ponad sześćdziesiąt przypadków zachorowań, jeden zgon/.

Avinor, firma zarządzająca lotniskami w kraju, zdecydowała o zamknięciu dziewięciu lotnisk krótkodystansowych dla wszystkich lotów od środy 18 marca 2020 r.

Nauka w czasie zarazy

 

W szkołach podstawowych w gminie Bømlo, w której mieszkamy, dzieci korzystają tabletów i laptopów równolegle z tradycyjnymi podręcznikami i zeszytami ćwiczeń. Wczoraj nauczyciele przekazali uczniom informację o zamknięciu szkoły, plan zadań domowych na najbliższe dziesięć dni i tablety. Komunikacja z rodzicami jest prowadzona telefonicznie, w grupach na Facebooku i w systemie Mobilskule.

Dyrektorzy przedszkoli i szkół mają obowiązek zapewnić opiekę dzieciom rodziców  pracujących w sektorach: zarządzania kryzysowego, obrony, prawa i porządku, zdrowia i aptek, bezpieczeństwa, natury i środowiska, usług transportowych, wodociągowych, finansowych, łączności elektronicznej, energetycznej i satelitarnej.

Dyrektor Domu kultury /nor. kulturhus/ z kinem i biblioteką odwołał wszystkie zajęcia i wydarzenia kulturalne, a instytucja została zamknięta do 26. marca. Lokalne kluby sportowe odwołały zaplanowane treningi i zawody do końca kwietnia.

Wszystko wydarza się spokojnie, z życzliwością i zrozumieniem, że musimy razem przejść tę zarazę.

 

Kościół w czasie zarazy

 

 

Wczoraj proboszcz parafii p.w. św. Józefa w Haugesund poinformował o podjętej przez Biskupa Bernta I. Eidsviga z Diecezji w Oslo decyzji o czasowym zawieszeniu obowiązku udziału w Mszy św. Wszystkie Msze św. i zaplanowane aktywności zostały odwołane do Niedzieli Palmowej. Kościoły pozostaną otwarte na zasadach określonych przez parafie. Na stronie Kościoła katolickiego w Norwegii zaleca się wiernym, którzy w tym czasie nie mogą przyjmować komunii świętej, modlitwy do Boga o komunię duchową.

Przewodniczący okręgu diecezji Norweskiego kościoła narodowego /nor. Den Norske Kirke/ Atle Sommerfeldt i dyrektor rady kościelnej Ingrid Vad Nilsen również zwrócili się wczoraj do wszystkich kościołów w kościele norweskim o odwołanie zaplanowanych nabożeństw i zorganizowanych działań do 26 marca.

 

Ciało w czasie zarazy

 

domaga się zaopiekowania, szczególnie chore. Rząd Norwegii zdecydował o podjęciu radykalnych środków w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kraju. Każdy, kto po 27 lutego podróżował poza kraje skandynawskie, musi po powrocie do Norwegii poddać się czternastodniowej kwarantannie, niezależnie czy ma objawy koronawirusa, czy nie  – podaje Urząd ds. Zdrowia. Oznacza to w praktyce, że rodzina, której członek wrócił na przykład z Polski po wskazanym dniu, zamyka się w domu na dwa tygodnie.

Przez profil fejsbukowy kierownika lokalnego butiku otrzymaliśmy wczoraj wspólną wiadomość prasową największych sieci handlowych i dystrybucyjnych w Norwegii. Zapewniają w niej o zaopatrzeniu sklepów i hurtowni we wszystkie towary oraz zalecają dokonywanie zakupów w zwyczajnym trybie.

Norwegowie wychowani od dziecka w bliskim kontakcie z naturą i haśle: Ut på tur aldri sur /W naturze nigdy nie jesteś niezadowolony/ założą czym prędzej trampki. Albo … znikną przed ekranami swoich elektronicznych gadżetów.

Kultowy wśród Polaków w Norwegii jest żart, że rozwiązaniem na każde schorzenie jest tu picie wody i spacery. Przy kwarantannie zostaje człowiekowi tylko woda i… cierpliwość.

 

Miłość w czasie zarazy

 

Zawsze mamy kogo kochać. Wystarczy się rozejrzeć – ludzie do kochania są na wyciągnięcie ręki. W trudnych chwilach możemy zbudować wokół siebie mur, ale możemy sięgnąć po solniczkę, by dodać smaku zupie, którą postawimy na wspólnym stole.

Mamy moc wybrać czy w czasie niepewności wlejemy w serce bliskich pokój i nadzieję? Czy pełni niepokoju – z telefonem w jednej ręce, laptopem na kolanie, a głową w kolejnych krzykliwych niusach – będziemy coraz bardziej nieobecni albo będziemy ludzi infekować swoim brakiem poczucia bezpieczeństwa?

Skąd ta nieziemska miłość w człowieku? Chrześcijanin powiedziałby, że od Boga, filozof grecki, że z umiłowania mądrości, racjonalista, że ze zrozumienia reguł rządzących światem, a moja chińska przyjaciółka, że z posłuszeństwa tradycji. Nie dziwi, że właśnie w czasie kryzysu człowiek kieruje się do źródła miłości, w relacji z nim szuka pocieszenia. I wtedy miłość ma szansę przekroczyć samego człowieka i przybrać w świecie realny kształt.

 

 

Dusza w czasach zarazy

 

odzywa się nagle jak spłoszony ptak. Domaga się od nas byśmy zauważyli, że istnieje i ma swoje potrzeby. Jest istotne czym ją karmimy.

Jutro nie ma gwarancji. Większość z nas nie miała wpływu na pojawienie się koronawirusa, ale od nas zależy jak przeżyjemy ten czas próby. Małej czy wielkiej – tego też nie wiemy.  Zostaliśmy kiedyś określeni pokoleniem po historii, ludźmi, którzy poza naszym „teraz” nie mają się o co bić.

Ten czas jest może po to, by zapytać o wartości, kierunek i sens życia… Jest być może by pustka zadźwięczała blaszanym tembrem w duszy…

Być może… to zależy od ciebie.

 

Olga Bartnik

 

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

  • Jarek
    13 marca, 2020

    Dziękuję Olgo 🙂

    • Olga Bartnik
      14 marca, 2020

      Jarek, dziękuję za to, że czytasz i się dzielisz z innymi:). Pozdrawiam, Olga

  • Katarzyna Katisha Winters
    13 marca, 2020

    Dziękuję, Olga, za ten tekst. Ja też pytam ostatnio o sens… Jutro o tym napiszę na blogu. Ściskam Cię mocno i życzę siły, by przetrwać ten trudny czas.

    • Olga Bartnik
      14 marca, 2020

      Kasia, dzięki za ten komentarz. Dusza się raduje… uścisk, Olga

  • Janusz Niżyński
    13 marca, 2020

    W czasach zarazy świetli się także w nas nadzieja. Jak gąbki nią nasiąkamy, a gdy odparuje, usychamy z niespełnienia. A potem znów – wystarczy ledwie jej promyk, i otwiera się niebo, rozświetlając słońcem, jak z obrazka.

    • Olga Bartnik
      14 marca, 2020

      Jak z obrazka… dziękuję Januszu. Jak przepięknie pisał Charles Péguy w „Przedsionku tajemnicy drugiej cnoty”:
      „Co mnie zadziwia to nadzieja, mówi Bóg.
      I nie mogę wyjść z podziwu.
      Ta drobna nadzieja taka niepozorna.
      Ta wątła dziewczynka nadzieja.
      Nieśmiertelna.
      (…) Miłość kocha to co jest.
      W czasie i w Wieczności.
      Boga i bliźniego.
      Podobnie jak wiara widzi.
      Boga i stworzenie.
      Ale nadzieja lubi to co będzie.
      W tym czasie i na wieczność.
      (…) lub to co jeszcze się nie stało a przyjdzie.”

      „(…) jak ta mała niespokojnie i bez zmęczenia wyrywa się naprzód i zawraca. (…)
      Miałaby ochotę skakać przez listowie
      Świeżo ścięte, świeżo oberwane (…)
      W miejscu nie może ustać przy ołtarzach.
      Chciałaby iść bez przerwy. Iść do przodu.
      Skakać, tańczyć. Taka jest szczęśliwa.”

      Charles Peguy (tłum. Leon Zaręba).

  • Blanka
    13 marca, 2020

    Masz zmysł reporterski. Tak pisz.

    • Olga Bartnik
      14 marca, 2020

      Dziękuję Blanka, to bardzo miłe. uścisk, Olga

  • Jadzia
    15 marca, 2020

    W NYC nie podjęto decyzji o zamknieciu szkol, a metra sa dezynfekowane ciagle. zamkneli wszystkie atrakcje turystyczne typu muzea, teatry, kina, etc. CZyli to co jest fakultatywne do życia. Kto musi, to do pracy chodzi, kto może to pracuje z domu. Dopiero teraz zaczyna sie panika sklepowa, ale ja jej nie ulegam. Przeciez w tym sklepowym tłumie moze byc ktos zarazony. Poczekam. Uspokoja sie to zrobie zakupy. Towarow nie brakuje, sa – tylko pracownicy nie nadazaja ich wykladac z magazynow – stad te „drastyczne” filmy z pustkami. Jak pojdziesz do sklepu pod koniec dnia to taki masz właśnie obraz: pustki. ALe z rana dnia nastepnego jest juz wszytsko. Wyglada na to, że czekaja nas trudne czasy. Boję się, Olga. Boję się, że polegniemy na tym internecie. Że pozamykani w domach bedziemy opierac sie tylko na mediach, a tutaj wystarczy brak prądu i…
    Cieszę się, że mieszkasz w tak spokojnym kraju.
    Ja muszę brać pod uwagę zamieszki, rebelie, wkroczenie wojsk na ulicę. Scenariusze gospodarcze nie sa optymistyczne.

    • Olga Bartnik
      15 marca, 2020

      Jadzia, chciałabym wlać Ci w serce nadzieję i wiarę, że przetrwamy. Nie wiadomo co lepsze – rządy, które reagują drastycznie czy te, które dają złudzenie spokoju. Z pewnością łatwej zarządzać i kontrolować nastroje ludzi, gdy jest ich pięć milionów, niż gdy jest ponad trzysta. Więcej jest niewiadomych u was wynikających z ilości czynników – ludzkiego, gospodarczego, geopolitycznego… Nigdy nie wiadomo jak zakończy się wojna, a to jest wojna nowej generacji… nie trzeba nic nikomu wypowiadać, żeby efekty były podobne… Strasznie to jest smutne, bo człowiek pomimo całej wiedzy i osiągnięć zupełnie się nie zmienił w swej pysze… ale też nie zmienił się w dążeniu do dobra … i to jest nadzieja, że to w nas jako ludziach zwycięży… Przytulam Cię niestety wirtualnie jak mogę najmocniej. Jestem przez dwa tygodnie w domu, pisz, dzwoń jak tylko masz potrzebę 🙂 Olga

  • Anna Judge
    15 marca, 2020

    Olu, tak pięknie poprowadziłaś wywiad z Januszem…oboje przelaliście tyle cudnie lśniącej miłości…Ja również patrzę na świat w obliczu tej niewypowiedzianej wojny – optymistycznie. Może jestem naiwna i łatwowierna, ale… miłość jest w nas. A miłość przetrwa. Masz rację Olu, wspierajmy się , bądźmy dla siebie, rozsiewajmy dobre ziarno.

    • Olga Bartnik
      15 marca, 2020

      Raz jeszcze piękne dziękuję Aniu za Twoje czułe towarzyszenie 💙 Olga

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.