Trigger czyli wyzwalacz

Trigger czyli wyzwalacz. Zabił mnie dziś swoimi słowami… To tak, jakby nacisnął spust… Umarła jakaś cząstka mnie… Tak mnie zirytował, że wybuchłem, rozsypałem się, znikąłem… Musiałem jakoś zareagować, wszystko to z siebie wyrzucić… Ja tylko odpowiedziałem na jego atak… Sam się prosił…

 

 

Trigger czyli spust

 

Słowa potrafią ranić, a zachowania osłabiać, paraliżować lub prowokować. Ktoś robi coś, co w twojej głowie jawi się jako cyngiel zwalniający pocisk. I wywołuje lawinę reakcji. 

To w jaki sposób zareagujesz na trigger, zależy od Twojej konstrukcji psychicznej.  Możesz zaatakujesz, zignorujesz czy uciekniesz. Możesz też przyjąć jako wyzwanie, szansę zobaczenia sytuacji innymi oczami lub komunikat.

Triger czyli spust, kulka między oczy. Ten moment wyzwala w Tobie tak silną reakcję emocjonalną, że masz plamę światła lub sam mrok przed oczami. Myślenie jest w tej chwili wyłączone, nie licz na nie. Jesteś jedną, wielką, pulsującą reakcją na to co się właśnie wydarzyło. Znam to doskonale!

 

NEUROLODZY MÓWIĄ

 

Emocja jest złożoną reakcją na zdarzenia dla nas istotne. Reakcja ta obejmuje: świadomą lub nieświadomą ocenę zdarzenia, przygotowanie organizmu do działania, objaw jako szczególny stanu umysłu, któremu zazwyczaj towarzyszą określone zmiany cielesne (np. zmiana ekspresji twarzy, wydzielanie potu).

Centrum naszego życia emocjonalnego stanowi mózg, nie serce, jak sądzono przez lata. W mózgu znajdują się dwa umysły – racjonalny oraz emocjonalny. Oba są nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania, choć pomagają nam poznawać świat w zupełnie inny sposób.

Miejscem, w którym pojawiają się nasze świadome myśli jest kora mózgowa. Układ limbiczny, czyli układ struktur otaczający zakończenie pnia mózgowego, jest odpowiedzialny za powstawanie emocji, uczenie się oraz pamięć. 

To on generuje automatyczne reakcje cielesne takie jak oddychanie i działanie organów. W jego skład wchodzi kilka struktur mózgowych, z których najważniejsze to ciało migdałowate oraz hipokamp. 

Ciało migdałowate jest magazynem pamięci emocjonalnej oraz znaczeń – analizuje sygnały płynące z narządów zmysłów i koncentruje się na wychwytywaniu tych, które interpretuje jako kłopot czy wyzwanie. 

Zadaniem hipokampu jest rejestrowanie i nadawanie znaczenia schematom percepcyjnym, suche szczegóły zapamiętywanej sytuacji, podczas gdy ciało migdałowate „dodaje” do nich wywołane w nas wspomnienia emocjonalne.

Sygnały wysyłane z narządów zmysłów do mózgu trafiają równocześnie do kory mózgowej i ciała migdałowatego. To dlatego jesteśmy w stanie zareagować intuicyjnie szybciej niż zdążymy przemyśleć zdarzenie. Pozytywną stroną tej emocjonalnej pamięci jest szybka reakcja na pędzące w naszą stronę auto lub automatyczne zamknięcie oka przed owadem. Gdy jednak bez powodu atakujemy słownie partnera, nie będąc do końca pewnym, co dokładnie nas zdenerwowało, doświadczamy ciemnej strony działania naszego własnego mózgu.

 

ROZBROIĆ TRIGGERA

 

Co zrobić z sytuacją wyzwalającą w nas silne emocje? Jak rozbroić ten naładowany rewolwer, który został przystawiony do Twojej głowy? Ktoś go przystawił czy może sam go w siebie wycelowałeś?

Nic, kompletnie nic. Pozwolić się jej wydarzyć, dać sobie komfort czucia i myślenia oraz czas by obserwować siebie wewnątrz tej sytuacji. 

Czas na co? Gdy ktoś mnie atakuje? Muszę odpowiedzieć, bronić się – powiesz. Czas na to by być człowiekiem, a nie reakcją.

Czas na obserwację siebie – ciała, bo ono od pierwszego momentu mówi najuczciwiej o tym, co się z Tobą dzieje. Czas i przestrzeń na dostrzeżenie emocji, uczuć – bo one pokażą nam gdzie dokładnie zostaliśmy dotknięci, gdzie nas boli. Obmyją nas jak fala przypływu, która z pewnością za chwilę się cofnie, by dać czas rozumowi, logicznemu ogarnięciu tego, co się wydarzyło. 

Czas by pobyć z tym wszystkim jeszcze raz. Czas by spojrzeć na sytuację z lotu ptaka, z dystansem. Czas by zadać sobie pytanie co, dlaczego i w jaki sposób na mnie wpłynęło? Gdzie ktoś nie uszanował lub przekroczył granice, które postawiłem w relacji. Czas by przekonać się czy te granice w ogóle określiłem i czy w związku z powyższym mam prawo wymagać by były respektowane. 

Czas tak długi, jak Tobie jest potrzebny by maksymalnie zajrzeć w swoje własne kieszenie. Skąd mamy pomysł, że musimy reagować od razu? Bo boimy się przyznać do naszej kruchości. Dlaczego? Bo wychowano nas tak, że interpretujemy ją jako słabość. Kontratak pozwala nam pozornie, przynajmniej w naszych oczach, zachować twarz, czyli utrzymać grę pozorów. Ale… czy o to nam w życiu chodzi? O utrzymanie pozorów? Układu sił tak kruchych, że sypią się przy najmniejszej zmianie wiatru?

Trigger to wyzwalacz. Swąd z wystrzelonego pocisku pozostaje jeszcze długo po oddaniu strzału.

 

DWA PIĘTRA

 

Ludzie, bliscy i dalecy, mają na nas wpływ o tyle, o ile im go sami dajemy. Z tej władzy nad naszymi emocjami i myślami często sami nie zdajemy sobie sprawy. Dlatego tak istotne jest znać własne kieszenie duchowe, intelektualne i emocjonalne. Mamy wtedy szansę zareagować na triggera tak, jak my chcemy.

Integralna osobowość /spójna, całościowa/ zdaje sobie sprawę z rzeczywistości i jest z nią w ciągłym kontakcie. To znaczy, że odróżnia co w sytuacji zależy od niej a na co kompletnie nie ma wpływu. I się tym drugim nie zajmuje. Nie rozciąga po płotach sąsiadów żalu i płaczu o tym, co by było gdyby ktoś inny zachował się inaczej. Tak głęboko jak jest w stanie, komunikuje sobie swoje DLACZEGO i JAK. I to jest parter.

Dopiero jak ogarniesz ten fundament, przy czym warto zaznaczyć, że nigdy nie osiągniemy stanu idealnego, możesz wejść na piętro. Tam jesteś w stanie zobaczyć drugiego człowieka z perspektywy. I co to jest za widok? Widzisz realnie to co się wydarzyło, ale dystans spowodowany wglądem w siebie samego daje Ci przestrzeń zrozumienia również jego. Możesz nie rozumieć jego motywacji. Możesz nie mieć zgody w sobie na to, co zrobił. Możesz dać sobie prawo do emocji związanych z tym zachowaniem. Ale poruszony własną kruchością, możesz dostrzeć również tę jego, osobną i inną. Nie musisz wchodzić w jego buty i iść od razu na spacer pod rękę, przytakiwać, układać się, uzgadniać wersje zdarzeń i stanowiska. Ale tak, jak dajesz sobie prawo by czuć i rozumieć, przyznajesz je również drugiemu człowiekowi.

 

DRZWI DO WOLNOŚCI

 

Dziś myślę o triggerach, wyzwalaczach emocji w moim życiu jako o drzwiach do wolności. Podchodzę z drżeniem, naciskam klamkę, lekko popycham lub śmiało otwieram na oścież turkusową bramę. Wchodzę i wyciągam na światło dzienne sprawy dotąd ukryte. 

Trigger, który materializuje się jako osoba, zachowanie czy sytuacja, która się wydarza, obnaża nasze rany, lęki, ale i wartości. Zaboli Cię tylko w tym miejscu, które jest dla Ciebie ważne.

Zaopiekowanie się sobą i wzięcie odpowiedzialności za swoje stany emocjonalne jest częścią procesu stawania się i poznania siebie. 

I możesz przez całe lata reagować schematycznie, bez refleksji. Czasem tak żyjemy i nie ma potrzeby się za to znielubić. Raczej pytać, ciągle pytać dlaczego tak mam? Co każe mi tak działać? I żyć tymi pytaniami.

 

***

 

Miej cierpliwość do tego wszystkiego, 

co w twym sercu jest nierozwiązane

i spróbuj pokochać same pytania,

jak zamknięte na klucz pokoje

i jak książki napisane w obcym języku.

Nie szukaj odpowiedzi,

które nie mogą być ci dane

ponieważ nie potrafiłbyś ich przeżyć.

Sens jest zaś w tym, by przeżyć wszystko.

Żyj pytaniami.

Być może właśnie wtedy

stopniowo, niepostrzeżenie,

pewnego odległego dnia

dożyjesz odpowiedzi

Rainer Maria Rilke

/tłumaczenie własne z jęz. angielskiego/

***

“Be patient toward all that is unsolved in your heart and try to love the questions themselves, like locked rooms and like books that are now written in a very foreign tongue. Do not now seek the answers, which cannot be given you because you would not be able to live them. And the point is, to live everything. Live the questions now. Perhaps you will then gradually, without noticing it, live along some distant day into the answer.”

― Rainer Maria Rilke

 

***

 

Cześć tekstu ” Neurolodzy mówią” na podstawie: D. Goleman, Inteligencja emocjonalna, Media Rodzina.

2 Odpowiedzi
  • Monika
    1 października, 2019

    Niestety, okiełznać emocje to niekiedy misja trudniejsza niż zdobyc najwyzszy szczyt swiata….

    • Olga Bartnik
      1 października, 2019

      Zgadzam się, Monika. Od okiełznania chyba jeszcze ważniejsze jest by je przeżyć. Nie wypierać, nie lekceważyć, nie zaniedbać, nie ugłaskać. Bo te zepchnięte do głębin naszej świadomości bulgoczące emocje mogą być jak fala, która na swój cykl przypływu i odpływu, ale mogą być jak lawa z Etny. Wiesz, że wulkan istnieje, ale nigdy nie wiesz, kiedy wybuchnie, zaleje okolicę i pozostawi po sobie zgliszcza. Dzięki, że zaglądasz i czytasz. Uścisk:)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.