„Pruskie Baby” Małgorzata Starosta | Recenzje Głębi

Pruskie Baby Małgorzaty Starosty to moja lektura na lato. To zabawna, świetnie napisana powieść w konwencji komedii kryminalnej.

Zwykle nie zaczytuję się w tym gatunku. Moją uwagę przykuła w pierwszej kolejności oryginalna okładka oraz sama autorka, która z pasją opowiadała o procesie powstawania i promocji książki.

Poniżej znajdziesz moje refleksje po przeczytaniu powieści.

 

 

Pruskie Baby

 

Czasem wiemy, że nieszczęśliwie ulokowaliśmy uczucia…  Czasem czujemy, że nasze życie to fikcja, ale nie umiemy się do tego przyznać… Czasem miłość, która miała trwać wieczność… nie przetrwała próby czasu. Czasem reakcją na tarapaty jest ucieczka.  Jeśli uciekać, to tylko tam, gdzie gdzie usłyszy się głos własnego serca, a jak mówi znana sentencja: Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. /Mt 6, 21/ Autorka nie snuje jednak banalnej rodzinnej opowiastki, ale historię o złożonych więziach międzyludzkich, które mogą się okazać bezcenne i … śmiertelnie groźne.

Tego doświadczyła Edyta, która uciekła z Wrocławia na rodzinne Podlasie. Zostawiła za sobą męża-maminsynka, życie w którym już nie było nawet śladu pulsu. Tym sprowokowała lawinę zdarzeń, następujących po sobie niczym przewracające się klocki domino.

Zawiązanie intrygi następuje zaraz po tym, jak główna bohaterka znika ze sceny wydarzeń. Czy oznacza to, że jej nie dotyczą? Ależ skąd, dotykają ją jak najbardziej. Sama Edyta wnosi znaczący wkład w rozwikłanie sprawy. Ten zabieg konstrukcyjny rozszerzył kontekst powieści, dodał mu głębi fabularnej.

Sprawę kryminalną prowadzą jednocześnie dwie komendy policji – we Wrocławiu i Augustowie, nadzoruje ją ABW, a palce w uchylone drzwi wkłada emerytowany agent służb specjalnych. A Pruskie Baby słuchają rodowych opowieści przy herbatce, prowadzą  amatorskie dochodzenie w lokalnym archiwum.

 

tytuł i okładka

 

Forma też jest treścią, również w odniesieniu do wyglądu książki.

Szalenie podoba mi się estetyka okładki: wycięta czarno-biała fotografia trzech kobiet osadzona na plamach krwistej róży, białe fonty – wszystko na różowym tle. Jest tu posmak historii i nowoczesności, prostoty dawnego życia i tajemnicy. Z pewnością wyróżnia się na księgarskiej półce.

Tytuł Pruskie Baby kojarzył mi się z herod-babami – kobietami noszącymi znamiona osobowości despotycznych, autorytarnych albo co najmniej tymi zdecydowanymi, ceniącymi porządek swoich spraw ponad wszystko w życiu. Małgorzata Starosta zręcznie wykorzystuje mocny akcent w tytule książki i rozszerza jego obszar znaczeniowy, flirtując przy tym z czytelnikiem. Aha! myślisz sobie po przeczytaniu, tu leży pies pogrzebany. Nie puszczę pary z ust, dając Tobie, drogi Czytelniku, szansę odkrycia tajemnicy ukrytej w tytule książki – kim faktycznie są te Pruskie Baby.

 

Fabuła i bohaterowie

 

W fabule splatają się dwa główne wątki i kilka pobocznych. Akcja toczy się na dwóch osiach czasu – współczesnej głównym bohaterom i historycznej, obejmującej kilka pokoleń czterech rodów szlacheckich zamieszkałych na Podlasiu. Sceny z akcji biegnącej „do przodu” (tradycyjnej) zmieniają się jak w kalejdoskopie z retrospekcjami. W toku akcji współczesnej wyzierają jeden po drugim mroczne rodowe sekrety, intrygujące koligacje i zbiegi okoliczności, które musimy poznać po to, by dojść do rozwiązania zagadki.

Wątki są dobrze napisane, logicznie ułożone i zgrabnie przeplecione. Części wcześniejsze danej osi czasu kotwiczą w pamięci czytelnika w taki sposób, że po odłożeniu powieści i powrocie do czytania, nie musi się cofać, by płynnie podążać z fabułą. Jedyne czego mi osobiście brakowało to podział na rozdziały, zamiast oddzielenia wątków i scen gwiazdkami.

 

Mocnym elementem powieści są krwiści bohaterowie – od głównych, przez drugoplanowych, do epizodycznych. Mamy Edytę – nieszczęśliwą żonę, Rafałka – jej męża maminsynka, apodyktyczną teściową, wspaniałych rodziców, szaloną babcię, małoletnie siostry, byłą miłość w mundurze, sfrustrowanego oficera śledczego tuż przed awansem, przyszywanego dziadka specagenta, dalekie kuzynki i mistrza kuchni o ognistym temperamencie. Poza nimi mamy bohaterów retrospekcji, sięgających kilku pokoleń czterech rodów. I tu widać analityczny umysł autorki, która zrobiła głęboki research i zręcznie poukładała wszystkie puzzle.

Moją sympatię zaskarbiły sobie dwie – babcia głównej bohaterki i jej kucharz. Pisarka przerysowując groteskową postać Rafałka, uchwyciła rys charakterystyczny dla nieodpępowionych osobowości narcystycznych. W obliczu uwikłania Edyty w relację z takim bohaterem, sympatia czytelnika przykleja się do niej jak plaster od pierwszych stron książki.

 

Pruskie Baby

Fot. Olga Bartnik

Tło

 

Moją uwagę zwróciły zgrabne, gęste opisy Podlasia, zarówno współczesnego jak i historycznego, osadzonego w kulturze polskich dworków i wsi. Czytelnik może posmakować wnikliwej obserwacji świata czy życia drobnej szlachty we wschodniej części kraju.

 

Nie często można spotkać współcześnie powieść, w której wątek miłosny nie przytłacza fabuły. W Pruskich Babach spotkamy kilka wyraźnie naszkicowanych romansów, włącznie z wspomnianym nieszczęśliwym małżeństwem Edyty, które wnoszą istotną treść do fabuły, a nie dominują nad innymi wątkami. Są jak pieprz i sól, które podkreślają smak potrawy, nie będąc jednocześnie jej głównym składnikiem.

 

Autorka zarysowuje także kontrast między dwoma światami – wielkomiejskim i internacjonalnym Wrocławiem na Zachodzie Polski a prowincjonalnym Augustowem i jego okolicami na Wschodzie. Odległe od siebie geograficznie i kulturowo, budują w świadomości czytelnika scenerię przeplecioną cieniutką siatką intrygi.

 

Język

 

Małgorzata Starosta pisze lekkim, zadbanym językiem, bogatym w regionalizmy, humor, gęste opisy. Bohaterowie mówią właściwym sobie, wyróżniającym ich, językiem. Używają zwrotów, które świadczą o ich nawykach językowych, charakterystyce umysłu, przyzwyczajeniach, usposobieniu i temperamencie. Czytelnik odbiera każdą postać jak żywą osobę, którą mógłby spotkać, rozmawiać z nią.

Pisarka bawi czytelnika humorem zarówno sytuacyjnym – sceny z życia rodzinnego to humor o barwie grzanego wina, czułego uśmiechu, ironizuje, buduje kontrast jak komedii pomyłek; postaciowym – groteskowy portret psychologiczny męża głównej bohaterki i jego rodziny zbudowany głównie w oparciu o dialogi i zachowania bohaterów; jak i  językowym – opisy, dialogi lokalne powiedzenia, rozmowy branżowe policjantów.

 

Połączenie gatunków, utrzymanie balansu pomiędzy wątkami powieści może być ryzykowne, a tu dzięki świetnemu researchowi, logice fabuły i staranności językowej udało się to znakomicie. Czytelnik otrzymuje powieść, która intryguje go od pierwszych stron – uwikła nas w ludzkie knowania, przygwoździ niespodziewaną śmiercią, zaskoczy odwróceniem akcji, podbije fortelem na finiszu. Ponadto prowadząc nas przez labirynt zdarzeń, rozbawi malowniczą paletą humoru i wzbudzi wachlarz, często skrajnych, emocji.

 

Co po debiucie?

 

 

Pruskie Baby to debiutancka powieść Małgorzaty Starosty. Połączenie konwencji komedii i kryminału, gwarantujące dobrą rozrywkę i niebanalną refleksję nad tym, że korzenie  teraźniejszości sięgają daleko głębiej niż myślimy i jesteśmy zdolni dostrzec gołym okiem.

Autorka wykazała się wnikliwą pracą badawczą. Widać umysł analityczny, logiczny, ze znakomitym poczuciem humoru, nutą szaleństwa, co sprawia, że fabuła jest barwna, zwarta, spójna. Czytanie było prawdziwą przyjemnością – nie nudziłam się, wręcz dałam się wciągnąć w intrygę. Polecam serdecznie tę lekturę.

 

A już 1 sierpnia wychodzi druga powieść tej Małgorzaty Starosty pt. Wesela nie będzie. 

Autorka będzie ją promować na nadchodzącym Plenerze Literackim w Gdyni spotkanie autorskie w sobotę, 1.08.2020, godz. 18:00, Bulwar Nadmorski w Gdyni. 

 

 

 

Olga Bartnik

Głębia

 

lipiec 2020

 

 

Tu znajdziesz profil Gosi Starosty na Fb.

 

Tu niebawem przeczytasz wywiad z Pisarką.

 

 

 

Pruskie Baby

„Pruskie Baby” Małgorzata Starosta Wydawnictwo Vectra

Opis książki:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra

Rok wydania: 2020

Forma wydania: druk

Liczba stron: 308

Numer wydania: I

Rodzaj okładki: miękka

Numer ISBN: 9788365950376

 

 

 

 

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

4 Odpowiedzi
  • Monika Pertek
    28 lipca, 2020

    Zaciekawiła mnie…

    • Olga Bartnik
      28 lipca, 2020

      Och, Moniko, to się cieszę. Wiele z fabuły nie zdradziłam, bo nie wypada tego robić autorowi, żeby nie spalić książki w oczach czytelnika przed przeczytaniem. Wątki biegną nieoczekiwanymi ścieżkami.
      Uściski 🙂 Olga

  • Anna Stranc
    28 lipca, 2020

    Olgo, Twoja refleksja zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę. Na szczęście można ją pożyczyć w Legimi, bo jak wiesz lub nie wiesz,
    staram się już nie kupować książek.

    • Olga Bartnik
      28 lipca, 2020

      Dziękuję Ci, Aniu i cieszę się 🙂 Wątków jako takich nie opisywałam, jedne rozwijają się, inne nikną. Nie wolno tego po prostu zdradzać w recenzji czy refleksji czytelniczej. Z szacunku do pracy pisarza 🙂
      Co do ebooków to wiem, pamiętam naszą wymianę myśli o książkach i formach w których je czytamy w czasie tygodnia o czytaniu w Głębi. Zawsze mnie pokrzepia myśl o Tobie i czytniku, gdy nie mogę wziąć „żywej” książki do ręki.

      Uściski, Olga

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.