A o czym myślałeś
A o czym myślałeś
Gdyś mnie wtedy spotkał
I wzrok mój pochwycił
Ponad morzem innych
Czy strzała Amora
Serce Twe dosięgła
W chwili pierwszej, nagłej
Czy dnia następnego,
drżąc z niewypowiedzianego?
Czyś jak ja, mój Miły, głowy
złożyć nie zdołał na miękkiej poduszce
Dalej widząc w mroku
Oczy te jedyne,
już w sercu wyryte?
Coś zobaczył w uśmiechu
Pierwszym i nieśmiałym
Żeś życie swoje złożył
W dłonie moje kruche?
Żeś serce otworzył?
Serce, rozum, wolę
Teraz i na wieki
W miłosną niewolę
kobiecie oddałeś
Słowem mocnym, czułym
Dzień się z nocą nie raz
Obliczem zamienił
Gdyśmy wychodzili
ze swoich przestrzeni
w nową wieczność
Wszystko twoje jest moje
moje – twoje, wierne
Dłonie, ciała i pocałunki
Nowy świat stwarzają –
jest my nieśmiertelne.
Rubbestadneset, 08.04.2019
3 Odpowiedzi
Adaś
1 listopada, 2019Ciekawe, intrygujace uchwycenie „zlapanego slowa”. Romantyczne.a.raczej pełna namietnosci dywagacja. Zacheyca mnie.piekno.przekazu, byc moze.mojego subiek/Ty/w’n/ego.
Dziękuję za ten wiersz…
Olga Bartnik
3 listopada, 2019Ja dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam serdecznie. Olga
Il Costruttore
13 września, 2020Ten wiersz jest jak splecione ręce, wgniecione w siebie linie życia. Osobne, a złączone.