Dla Marysi
Gdybym czytała Cię jak książkę
byłabyś pieśnią z dawnych lat
czystą, tajemną i głęboką
o słowach pięknych jak kwiat.
Gdybym słuchała Cię jak sonet
co wiolinowy klucz zawiera
tańczyłabym i wirowała
by rąbek sukni się zadzierał.
Gdybym szukała filozofii,
którą mądrością nazywają,
słuchałabym dziecięcych pytań
początku – końca nie mają.
Gdy przez firankę mi zaglądasz
w oczy, odkrywam ze zdumieniem
że zapisane gdzieś tam było
nasze radosne współistnienie.
Gdybyś nie była moją małą
zrodzoną i wykołysaną,
wciąż oczy bym wypatrywała
za tą, co we mnie siłę wlała.
Dziesięć lat życia nam upływa
w harmonii niczym niezmąconej,
ja matką, córką Ty, nie odwrotnie
w bożym zamyśle niezmierzonym.
Ocieram dziś trzy łzy wzruszenia
gdy słucham, patrzę i odkrywam
twe małe – wielkie zadziwienia
tym jaki kształt życia bywa.
Gdy zamkniesz oczy dziś wieczorem
po dniu marzeniem wypełnione
otworzysz znowu jutro rano
i spojrzysz, tylko Ty wiesz w którą stronę.
Rubbestadneset, 20.02.2019
Wszelkie prawa zastrzeżone
1 Odpowiedź
Anna Stranc
20 lutego, 2020Piękna ta Twoja Marysia i słowa dla niej 🙂
Olga Bartnik
20 lutego, 2020Dziękuje Aniu 🙂
Bogusia
20 lutego, 2020Piekny wiersz Olga, bardzo liryczny i zarazem opisujący zarówno Tosię jak i Ciebie ❤️
Olga Bartnik
20 lutego, 2020Dziękuję Ci pięknie Bogusiu, to dla Marysi, wiesz ona nie lubi gdy mówi się o niej Maria;). Uściski Olga
Anna Judge
20 lutego, 2020OLu, wzruszyłaś mnie tym tekstem, dziękuję. Wrażliwością przepełniłaś strofy i utkałaś piękny słowny kocyk do otulania córki)))
Katarzyna Katisha Winters
21 lutego, 2020Piękne zdjęcie, piękna dziewczynka i piękny wiersz. Wzruszyłam się, bo znów na chwilę wróciłam do czasów dzieciństwa. Serdeczności dla Was!