ZMIERZCH Płatki napęczniałe od czarnych nerwów myśli obwisły na zdrewniałej łodyżce życia zmierzch sennie przeciąga się: czy ktoś jeszcze na mnie patrzy czarna krew pulsuje w skroniach ćmówki czy to jeszcze ja czy już nie ja – która wybuchłam o świcie pojona sokami korzeni majestatycznie pyszna mięsiście zachwycająca z jedwabistą poświatą na płatkach warżką wydętą ku słońcu główką pełną aspiracji ledwie przeszedł dzień wieczór nastała noc niejedna poranek i sama siebie nie poznaję dekadencko ...
PRZECZYTAJ TAKŻE

7 września 2023
Półprawdy | Wiersz

31 lipca 2023
Spadam | Wiersz

31 lipca 2023