ZMIERZCH Płatki napęczniałe od czarnych nerwów myśli obwisły na zdrewniałej łodyżce życia zmierzch sennie przeciąga się: czy ktoś jeszcze na mnie patrzy czarna krew pulsuje w skroniach ćmówki czy to jeszcze ja czy już nie ja – która wybuchłam o świcie pojona sokami korzeni majestatycznie pyszna mięsiście zachwycająca z jedwabistą poświatą na płatkach warżką wydętą ku słońcu główką pełną aspiracji ledwie przeszedł dzień wieczór nastała noc niejedna poranek i sama siebie nie poznaję dekadencko ...
PRZECZYTAJ TAKŻE
29 czerwca 2024
Prosta dziewczyna | Miniatura
29 czerwca 2024
Osiołkowi w żłoby dano | O powieściopisaniu
29 czerwca 2024