Tag #proza

Prosta dziewczyna | Miniatura

Była prostą dziewczyną. Prostą jak kuchenny stół, na którym rano rozkłada się miski z owsianką, głębokie talerze na zupę w porze obiadu i płaskie z kanapkami na kolację. Na którym czeka kubek kawy i dzbanuszek z mlekiem. Na jej plecach toczy się życie codzienne. Stół z prostymi ciosanymi nogami. Siadałem przy nim wiele raz w ciągu ...

Sen we śnie | Opowiadanie

Biegnę po śniegu we mgle. Nie pamiętam zimna, tylko biel podścieloną lodem. Wokół puste osiedle, widoczek jak w zaparowanej szklanej kuli. Wytężam wzrok, żeby dojrzeć kontury świata, linię odcinającą pobladłe niebo od ziemi spowitej welonem zimy. Wszystko się zatarło. Nie czuję, gdzie kończę się, gdzie zaczynam. Tego się nie wie we śnie. W nocy obudziły mnie ...

Kokeshi | Opowiadanie

Kokeshi fragment opowiadania, które ukazało się drukiem w Antologii Rubieży Rzeczywistości tom 4 z 2023 r.    "(...) Kariera stała otworem przed Europejką bez zahamowań. Jej odmienność magnetyzowała. Nie brakło przewodników na drodze poznania. Ona rzuciła się w głąb orientalnej kultury i więzi, w których trwałość uwierzyła jak w obietnicę. Zakochała się w rytuałach – gestach, którym można przypisać czas, ...

Pacynkowy raj | Opowiadanie

Niby nic, a jednak – życie. Wiosna wybucha pąkami, koszyczkami, zawiązkami liści. Aż chce się wyjść i patrzeć w słońce, albo chociaż otworzyć okno, położyć ręce na ogrzanym parapecie, poczuć promienie i ciepło wchłonięte przez osiemnastowieczne cegły. Parapety aż się proszą o wystawione na słońce dłonie albo obsadzone prymulkami donice. Kraty nie pozwalają otworzyć okien. ...

Balony | Opowiadanie

Balony. Ten moment, gdy otwierasz nowy plik. Biała kartka kłuje w oczy. Jesteś tylko ty i ona – czysta i zapraszająca jak Hostia. Bierzcie i... piszcie. Wchodzisz w to. Za każdym razem z takim samym drżeniem: na czyją pamiątkę? Na swoją, powie świat. Ale głos w twojej głowie mówi, że jest coś więcej w pisaniu, ...

Marzenie o zapachu arbuza | Miniatura

Jej biodra wprawiały sukienkę w powolny, zmysłowy rytm. Lejący się materiał w kolorze czerwonego wina, opływał kształtne uda, rąbek ocierał muśnięte słońcem łydki. Szła w moją stronę, powtarzając ten magnetyczny ruch, nieświadoma wrażenia, jakie wywierało na mnie jej piękno. Oparłem głowę o zagłówek, położyłem ręce szeroko na skórzanej kierownicy. Zmrużyłem oczy, zapatrzony w jeden punkt. ...