Granice wyobraźni
Wyobraź sobie intrygującą akcję, która toczy się równocześnie w Londynie, Warszawie, Limie, Nowym Yorku, Genewie, Pekinie i Białymstoku.
Wyobraź sobie prywatnego detektywa, który ma biuro na Baker Street w Londynie dziś. Nie nosi kraciastej czapki, sutego płaszcza i nie pali fajki.
Wyobraź sobie, co może łączyć trzy mumie, prywatnego detektywa, agentkę tajnych służb, zespół światowej klasy archeologów, brygadę amerykańskich specagentów i zielonego smoka?
Jeśli nie umiesz sobie tego wyobrazić, to jeszcze lepiej. Jola Czemiel puściła wodze fantazji i opisała to dla ciebie w swoim prozatorskim debiucie.
Akcja thrillera toczy się rozpędem ekspresu od pierwszych stron książki. Język wartki, precyzyjny, buduje zdania, akapity, rozdziały, które służą jednemu celowi – zbudowaniu wyrafinowanego i dynamicznego świata przedstawionego powieści. Każdy rozdział jest jak osobna nić przędna, która łącząc się nieoczekiwanie z wieloma innymi nićmi, buduje misterną sieć intrygi.
Znak czasów
To, co kocham w powieściach to warstwy. Znajdziesz ich tu kilka. Najbardziej interesującą dla mnie, jako czytelnika, jest ślad czasów, w których żyjemy czyli obrotu osi geopolitycznej świata z zachodu na wschód. Obie cywilizacje są reprezentowane przez gigantów – USA i Wielką Brytanię z jednej strony oraz Chiny i Indie z drugiej.
Żyjemy na granicy epok, w punkcie przełomowych przetasowań na arenie geopolitycznej świata. I, co jest fascynujące, znajduje to odzwierciedlenie w literaturze.
Autorka wplotła w fabułę nitki miejsc cywilizacji chińskiej i kulturowe artefakty wschodu – filozofię konfucjańską, astrologię i tatuaże.
Pisarka wprowadza do akcji międzynarodową siatkę bohaterów z Chin, Indii, USA, Wielkiej Brytanii i Polski. Zajrzymy więc do sklepiku w stolicy państwa środka, do biura sekretarza generalnego ONZ w Nowym Yorku i do jej europejskiego odpowiednika w Genewie. Echo planów zniewolenia ludzkości, odbija się z cichych, tajnych gabinetów brytyjskiej Secret Intelligence Service, warszawskiej starówki oraz białostockiego Instytutu Antropologii. Wszystko osnute pajęczą nicią zaawansowanych technologii, w których istnienie nie chcemy wierzyć nawet dziś.
Jeśli lubisz tajemnice, odkrywane niczym puzzle, ta książka cię wciągnie. Polecam.
Olga Bartnik
Opis książki:
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2019
Forma wydania: druk
Numer wydania: I
Rodzaj okładki: miękka
Numer ISBN: 9788381473002
Lipiec, 2019
Moje wybrane recenzje książek znajdziesz tu: „Olśnienia” Magdaleny Białeckiej, „Pod powierzchnią” Edyty Niewińskiej, „Przystanek Norwegia. W poszukiwaniu zorzy.” Renaty Kjell–Bang, „Kobiety i szatani” Justyny Karolak, „Mój drugi brzeg” Janusza Muzyczyszyna, „Na krawędzi uczuć” Anny Partyki–Judge, „Ale Klapa” Jadzi Gibson oraz refleksja o „Świerszcze wybielone na kość” Agnieszki Czachor.
Wszystkie prawa zastrzeżone
1 Odpowiedź
Janusz
31 grudnia, 2019Gdybyż z puzzli nie układano inspirujących ilustracji, nie miałyby prawa bytu. Kto chciałby ślęcząc godzinami nad rebusami paciorków, finalnie skomponować z nich biały blat? Jeśli więc odkrywaniem puzzli czytelnik, zdaniem recenzentki Olgi, wciągany jest w pajęczą intrygę – już sięgam po tę książkę w ciemno! Wszak zaczynam podejrzewać, że z układanki na pewno wyłoni się wiele więcej niźli monotonia bieli. Może nawet jasność zwodzonych długo myśli, kolejne nadzieje, może pomroki przedwczesnego zwątpienia, którą zwieńczy blask? Ciekawe…