Trzmiel | Wiersz

Trzmiel

 

Będę cię całować aż siądziesz 

z ustami rozwartymi nienasyconymi

kłódkę serca otworzysz 

myśli na chmur pierzu zawiesisz

nad góry szczytem

będziesz mój na chwilę 

świat zostawisz 

samotność we dwoje wybierzesz

choć na godzinę, garść minut

na łące za domem zalegniesz w trawie

dasz się połaskotać mleczowi w ucho

bąk buczący przeleci nisko

nad czołem niestrapionym

motyl na nosie ci usiądzie

trzmiel włochaty gniazdo uwije 

– znak szczęścia 

pod belką stropową naszego tarasu

będziesz patrzył każdego dnia

jak toczy swój plaster

bzyczy buduje komory

dla nowych królewien i robotnic zastępów

poluje wśród bławatków

nurkuje w tulipanów kielichu

a gdy przekwitną

znajdzie zagon bzów i goździków

zabłyśnie słońca kroplami

na skrzydeł przezroczach

i będzie trzmielej rodzinie

wygodnie z nami mieszkać na wyspie

pięcie świata z morza wystającej

godzina trzmiela policzona 

jak nasze włosy

życie mu się uwija przed

trzmielooczami oculus compositus

jak mozaika, z której nici nerwów

panoramę uszyją

wartkie

przykrótkie

bogate

w kolejne pokolenia

 

 

Rubbestedneset, 19. Maja 2020

 

Tu znajdziesz moje wybrane wiersze: Tango, Wrażliwość mężczyzny, Ubiorę się, Na co ciKobieta, A o czym myślałeś, Dla Marysi, Piec, Kamień, Kamień II, Sukienka, Alkowa.

 

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

2 Odpowiedzi
  • il costruttore
    20 maja, 2020

    <3 – na razie…

    • Olga Bartnik
      21 maja, 2020

      Dziękuję mój wierny Czytelniku 🙂 uściski ślę… O.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.