
Czarne dziury
Czarne dziury sine sznury
z sufitu zwisają nad głową dyndają
skręcane odręcznie klęczeć każą wdzięcznie
siarką posypanej nadziei złachanej
Za gardło chwyta smuta niewyżyta
pazurami trzyma do ucha się zżyma
szepcze próżności od których wnętrzności
aż się wywracają z klatki wypadają
Pisują wiersze niedobre lecz pierwsze
myśli w rym składają w gębę uderzają
każdego co przechodzi nic to nie obchodzi
skóra i wnętrzności dla igrzysk radości
Człowiecze godności kryształowe mdłości
w miłości grasują krwi purpurę psują
dłoń za nimi zdąża i serce odciąża
kreśli czarne pieśni o śmierci czereśni
Wypchane kieszenie pisarskie sumienie
głowę cierń zakłuje dusza ulatuje
tak człowiek poeta w wymiętych gazetach
misji swej dokona za żywota skona
Rubbestadneset, lipiec 2020
***
No cóż, przyznaję to nie jest pozytywny wiersz. Jest taki jaki jest, może wbrew światowemu trendowi optymizmu magicznego, u mnie powiało klimatem rodem z małej wioski na wyspie. Powstał jako wprawka i taki został. Takim go polubiłam. Dziękuję Ci, że jesteś, Czytelniku.
***
Tu wybrane wiersze, które opowiadają zdecydowanie inne historie:
Tango, Wrażliwość mężczyzny, Ubiorę się, Na co ci, Kobieta, A o czym myślałeś, Dla Marysi, Piec, Kamień, Kamień II, Sukienka, Alkowa, Trzmiel, Ty, #1082.
Wszystkie prawa zastrzeżone
2 Odpowiedzi
Janusz Niżyński
8 sierpnia, 2020…a ja dziękuję Ci, Olgo, że z odwagą udajesz się w podróże do najbardziej intymnej literackiej krainy, jaką jest kraina poezji. My Twoi czytelnicy wiemy, że nie zawsze powiewa stamtąd „magicznym optymizmem”, za to zawsze Ty, z jej łąk, magiczne przywozisz dla nas kwiecie. Kiedyś (jestem tego pewien!), uzbierasz nam cały klomb. Cierpliwie czekam przeto chwili, gdy rozłożę przy nim kocyk i kojąc zmysły w magicznych barwach i zapachach, uśmiechnę się. Do Ciebie.
Olga Bartnik
8 sierpnia, 2020Januszu, wierny towarzyszu drogi, jeśli mogę pozwolić sobie na taką poufałość. Bardzo Ci dziękuję za to, że jesteś, czytasz i słowo otuchy mi zostawiasz. Uściski ślę, Olga