Jawnogrzesznica | Wiersz

by
JAWNOGRZESZNICA

 

Złapali jawnogrzesznicę na gorącym czynie,

gdy brała w ręce parzące, a obce naczynie

i wstawiła w afekcie wprost do pieca swego, 

jakby skarbu nie miała większego od niego.

 

 

Wywlekli niebogę na główny rynek miasta.

Kobiety chwytały kamienie jak wałki do ciasta,

by rozbić piec przeklęty w społecznym czynie –

ten, co chciał rozżarzyć nieswoje naczynie.

 

 

Czy ty dziewko życia swego nie szanujesz?

Zaraz ty się z niego jak z sukni wyzujesz.

Zlecisz biesiadować do ciemnej czeluści,

już my się postaramy nie odejść stąd puści.

 

 

Rozbroimy pieca drzwiczki, potłuczemy ściany,

by w nim nikt już nigdy nie czuł się kochany.

Nie godzi się poić ludzi winem nieprawości,

a świadomość mroczyć ćmą nieświadomości.

 

 

Wtedy to anieli w dusz białych postaci

spadli deszczem z nieba niby trędowaci.

Tłum się z krzykiem rozpierzchnął między opłotkami,

zniknął jak kamfora za domostw murami.

 

 

Zabrzmiał śpiew: kto prawy, niech rzuci kamieniem.

Ciała zgarbione zadrżały niespełnieniem.

Wejrzeli w siebie oczami przydanej czułości,

pojęli, że grzech się rodzi z samotności.

 

 

Porzuciła dziewczyna wieś jak złą godzinę

świat stanął otworem, da anioł – nie zginie.

Odczytała sercem dar bezbrzeżnej miłości,

co rozkwitł, ukochawszy obietnicę wieczności.

 

 

Rubbestadneset, 30.11.2020

 

Tango, Wrażliwość mężczyzny, Ubiorę się, Na co ciKobieta, A o czym myślałeś, Dla Marysi, Piec, Kamień, Kamień II, Sukienka, Alkowa, Trzmiel, Ty, #1082, Czarne dziury, W ogrodzie, Przyjdź, Punkt, Punkt styczny, Jutrznia, (Po)wietrze, Schody, Schody II, Cywilizacja, Na rogu, Jesienią, Dwa ptaki, Jak… , Literatura…, Poniedziałek(U)kamienowanie, Skamieniałość, Babci Irenie, Zmrożona, Paw, Wieczorny erotyk, Matka, Ty tam, ja tu.

 

 

Wszelkie prawa zastrzeżone

4 Odpowiedzi
  • Il costruttore
    30 listopada, 2020

    O ludzkim człowieczeństwie tak napisać…piękne i przejmujące. Tak rodzi się miłość do prawdy, piekna, czystości, nieskończoności. Przylgnięcie człowieka do Innego spojrzenia na siebie samego…nie przez moralizm a przez łaskę przebaczenia. Tak na dobry początek adwentu…

    • Olga Bartnik
      30 listopada, 2020

      Dziękuję pięknie za to, że jesteś, czytasz i słowo dobre mi zostawisz. To wiele dla mnie znaczy 🙂 Olga

  • Anna Stranc
    1 grudnia, 2020

    Bardziej ci ludzie zgrzeszyli niż ona, a może ci, którzy zasady wymyślili. Zasady pełne ograniczeń. To one sprawiają, że kobieta
    nie może oddychać i robi to co robi. Aniołowie ją ratują, bo widzą, że zasady głupie były. Szkoda, że ci aniołowie tak rzadko
    się pojawiają w naszym życiu.

    • Olga Bartnik
      1 grudnia, 2020

      Dziękuję, Aniu, że podzieliłaś się swoją refleksją po przeczytaniu tego wiersza. Interesująca. Pozdrawiam mocno 🙂 Olga

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.